(Niebo. Dwie postacie wpatrują się w niebo w niebie,
choć tak naprawdę nie w niebo,
lecz w obraz nieba na niebie w niebie... złożone)
A: O Boże a co to?
B. Nie poznajesz?
(A przygląda się)
A: Czy to jest...?
B: Tak to twój piesek!!!
(A wykrzykuje radośnie na widok nadlatującego,
po malowniczym, namalowanym obrazie nieba na niebie w niebie
pieska)
A: Taaaaaaaaak! Piesku! Hurrrraaaaaaaa!
Piesek: Hau Hau
(muzyka instrumentalna na smyczkach
Piesek radośnie oblizuje pana
idioci sięgają po husteczki higieniczne)
TEN FILM MIAŁBY 1/10 GDYBY NIE ZMIERZCH
Pozdrawiam
Neo gówniarzeria. Marna Polska edukacja, że produkuje takich przygłupów. Szkoda ich komentować.
hahaha taki wszechstronnie wykształcony, a ocenia innych tylko po tym, że powiedzieli na ulubiony film - kicz? W takim razie ja też jestem jednym z tych ćwierćinteligentów co to nie wzruszą się na filmie, w którym na każdej scenie, drukowanymi literami "sugerowano ", żeby uronić łezkę. Pozdrawiam
Sa ludzie /bez duszy/ i to nie jest film dla nich. Mysle, ze nawet godzi w katolikoof :) A moze zwlaszcza?
Jak dla mnie PIEKNY- i dajacy mase refleksji. I taki pozytywny. Antidotum na 'Saw' i inne negatywne filmy...
Zawsze mnie zdumiewają ci wszyscy głęboko wrażliwi ludzie, którzy dostrzegają głębię i piękno jakiegoś tam filmu, a jednocześnie do osób o innym punkcie widzenia/ innej wrażliwości potrafią odnosić się zupełnie bez szacunku. Dla mnie takie pogardliwe wypowiedzi "wrażliwców" to jakiś paradoks, a widuję je w wielu dyskusjach.
Ale powiedzenie (napisanie) komuś, że nie ma duszy, to już po prostu nie mieści mi się w głowie :-/
Zresztą poniżej jest mnóstwo podobnych wypowiedzi. Czy ktoś mógłby mi to wyjaśnić? Dla mnie pierwszym i najważniejszym elementem "wrażliwości" jest szacunek do drugiej osoby, nawet jeżeli tę osobę wzrusza zupełnie co innego, dzielą nas poglądy, doświadczenia, wiek, system wyznawanych wartości, religia, co tam jeszcze wymyślicie, no i jeszcze odbiór jakiegoś tam filmu. Cóż, pewnie i tak nikt nie odpowie.
To proste. Większość patrzy na rzeczy w systemie zeroj-edynkowym, czarne lub białe. Jeśli ktoś się nie zgadza z naszym punktem widzenia to jest głupi, bo nie dostrzega tego co my, a przecież jeśli nie byłby głupi to znaczyłoby, że my jesteśmy, więc na pewno jest głupim dzieckiem neo. Moja racja jest jedynie słuszna, a każda inna racja podważą moje ego. Wrrrr
Złoty środek, dostrzeganie szarości, a przede wszystkim otwartość i uszanowanie tego z czym się nie zgadzamy jest bardzo trudne.
Może być takie wyjaśnienie?
Przepraszam, że zaburzyłem Twój pogląd na temat tego portalu. Na pocieszenie mogę dodać, że to nie tyle rozsądek, co zwykłe stwierdzenie faktów.
Żeby zobaczyć te fakty jednak trochę rozsądku potrzeba. Dodam, że w mojej wypowiedzi nie było cienia ironii.
Niestety masz rację, trochę tu onetowo, ale na chamstwo i prostactwo nie należy odpowiadać... chamstwem i prostactwem.
Osobiście uważam, iż Bóg oraz kreowana wizja nieba, piekła, strefy zatracenia to wyłącznie tło dla historii o miłości o jakiej myślę, że większość śmiertelników marzy. Ja osobiście uważam ten film za genialny – przede wszystkim przedstawione wizje wszystkich szczebli nieba (nie ukrywajmy, iż chrześcijańskiej wizji nieba) zapiera dech piersiach. Pomysły , jakie doczekały się zrealizowania w tym , niewątpliwie dziele wizualnym zrobiły na mnie wielkie wrażenie zarówno wywołując pozytywne odczucia jak również pewnego rodzaj wewnętrzny lęk przed wizją kreowanego piekła i czyśca (zastrzegam, że nie jestem katolikiem, który bezwzględnie wierzy w kreowany obraz życia po śmierci wg wiary chrześcijańskiej bądź jakiejś innej). Wizualnie oceniam film na 10 bez żadnych "ale" z mojej strony. Co do samej historii miłości, to pomimo, również jej jakiejś szablonowości (choć dzisiaj to wszyscy o dziwo strasznie krytykują szablonowość historii, która pojawia się wszędzie – proponuje tym wielkim oportunistom by sięgali wyłącznie po kino alternatywne bądź kołujące koło abstrakcjonizmu, wówczas w większości wypadków nie będą wytaczać tego typu zarzutów) ujęła mnie jej piękna prostota. Kurcze nie wszystko musi być strasznie skomplikowane , nieprzewidywalne i zawiłe tak by być zrozumiałe wyłącznie dla nielicznych. Miłość jako najprostsze , ale najtrudniejsze w spełnianiu uczucie, jest tym o czym można mówić wprost, bez zawiłości , niesamowitych dylematów i napięć je ciągle strofujących. To jedyna strefa uczuć, którą powinniśmy opowiadać w prosty , bezpośredni sposób ( oczywiście bazując na kreowaniu jej głębszej prawdziwości, a nie suchego szablonu jaki ma miejsce w dużej części filmów miłosnych dla młodszego pokolenia). Tutaj to dostaję. Jak dla mnie w filmie jest świetne wywarzenie tragedii i bajkowości wizualnej co w konsekwencji daje niesamowite wymowne kino dla wszystkich. A infantylność niektórych scen, bądź ich nielogiczność – hmmmm – to tak jak powiedziałem film dla wszystkich więc możliwym że musi posiadać tego typu sceny by przyciągnąć i młodych i starych i tych niesamowitych mędrców oraz zaślepionych głupców. Ja osobiście daję mu 10 – do mnie przemawia, przemawia przede wszystkim na płaszczyźnie potrzeby bezkresnej, bezwarunkowo i bezinteresownej miłości ubranej w niesamowity obraz wizualny.
Nie można używać formy "Osobiście uważam", taka lekcja zapamiętana ze szkoły :)
Wow, ktoś wreszcie inteligentnie napisał, dlaczego mu się film podobał. A przy tym bez obrażania nikogo. Na prawdę rzadkość w dzisiejszym internetowym świecie.
A tak w ogóle mogę niemal pod wszystkim się podpisać.
Dzieci Neo. Niewykształceni i nazbyt płytcy by zrozumieć prawdziwą głębię tego typu filmów.
Film rewelacyjny, 10/10. A Pierwsze komentarze- żenada.
takie dzieci nie rozumieją filmu o takich wartościach.
Boshee jak czytam takie wypociny to aż w gardle coś staje, te małe dzieciaczki pogubiły wartości zapomniały o takich słowach jak miłośc bezwarunkowe oddanie niebo piekło
ważne są dla nich prochy alkochol seks i gry na komputerach
dziwne że oglądają wogóle tego typu filmy chyba że przy rodzicach
prochy alkohol i seks pozwalają mi stwierdzić, że popełniłeś błąd konwencjonalny :/ przecudne "wogóle"
ja też mam prawo do wyrażania swoich poglądów, a Ty raczej nie masz prawa mnie obrażać, czy oceniać bo się chyba nie znamy;) tyle z mojej strony...
To Ty obrażasz., gdybyś nie zauważyła. Po pierwsze, My mówimy o tym, co Nam się nie podoba w Waszych wypowiedziach. Krytyka? A i owszem. Byleby z umiarem, moja droga.
Zgadzam się z proximacentaurii.
dzięki syenne
logiczne że świat nieba to imaginacja naszej wyobraźni powielona odczuciami doraźnymi (węch, słuch dotyk)
przeświadczone boskim uczuciem spokoju i lekkości ducha bo jak wszystkim nam wiadomo postać materialna zostaje na ziemi a astralna wędruję ( ku górze lub dole) dla mnie te pojęcia są lekko naciągnięte hmm wytłumaczę , według mnie nie ma góry dołu światła mroku bestii latających aniołów, owszem świat przedstawiony tutaj nadaję się na oscara i nie ma nic wspólnego z tym co teraz piszę, chodzi mi o to że tego typu pojęcia stworzył człowiek (prostota tych słów by nie zawijać bardziej pomagała w odróżnieniu przyziemnych wyobrażeń) i dobrze niech tak będzie. Ale według mnie niebo jest imaginacją naszej wyobraźni, kompilacji najlepszych chwil w życiu, tych doczesnych jakich mieliśmy możliwość przeżycia i tych podświadomych gdzie czulibyśmy się najwspanialej lecz nie dane nam było tego poczuć zza życia . Piekło to odwrotna sytuacja tutaj już w nas samych jest niepokój strach i samotność. Autor tego filmu przedstawił nam według mnie tego typu wyobrażenia . Stać nas na taki świat na jaki sami zapracowaliśmy lub się zdecydowaliśmy . Owszem są jakieś odskocznie poboczne , ale nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego tworu stąd nie będę opisywał czegoś czego nie czuję lub nie rozumiem
a jak dla mnie ten film był po prostu masakrycznie nudny. zero akcji, zero napięcia.
obraz - ok, bardzo ładnie wykreowany i wymyślony świat. wizualnie jak najbardziej pozytywne wrażenia.
ALE
treści w tym filmie niestety brak, to nawet dobry melodramat nie jest. bohaterowie są totalnie płascy i pozbawieni głębi. a przesłanie filmu to albo katolickie brednie wyciągnięte ze średniowiecza i pisane grubą kreską, albo to co oferuje każda (naprawdę KAŻDA!) telenowela południowoamerykańska
Podsumowanie:
nie oglądać filmu, lepiej iść do galerii i pooglądać obrazy
Ale wy ludzie jesteście ograniczeni.....tylko wizje śmierci i tego co się dzieje po niej pod kątem waszych katolickich bredni was zadowalają....brak słów, średniowiecze nadal trwa....
Brak sexu,brak cycatych panienek i nie ma Megan Fox... brak strzelanin-rzeczywiscie! NUUDA. Ale chyba niektorzy zbyt ambitnie podeszli do filmu o ....wierze w milosc. A, i nie bylo kosmitow i wybuchow! omg.... Po prostu nie ten film. Az zal filmu, ze musial byc ogladany przez ludzi, ktorzy nie rozumieja o czym on nam mowi... W ogole PO CO nam takie filmy? Przeciez nie mowia i niczym dla polowy ogladajacych... Potrzebujemy Pily i Transformersow! One sa zyciowe:)
kto to jest Megan Fox??
potrzebujemy filmów Kieślowskiego, Tarkowskiego, braci Coenów
potrzebujemy Trzech Kolorów, Dekalogów, Siódmych Pieczęci
zgadzam się z Syenne. Sorry, ale to, że nie rozumiecie jaki sens ma film i co ma uświadomić, nie znaczy że jest głupi. Może się zastanówcie nad sobą. Ten film to cos więcej niż ładne widoczki. No ale jeśli ktoś szuka tylko taniej zabawnej rozrywki to nie ten adres.
Niebo i cała otoczka to tylko tło dla filmu o ludzkiej psychice i próbie bycia razem pomimo wszelkich przeciwności. Nię będę tu niczego interpretował bo mi się nie chce.
Żeby nie było. Nie jestem zwolennikiem doszukiwania się przypowieści filozoficzno-psychologicznych tam, gdzie ich nie ma. Powiem więcej - nie nawidze tego. Ale Między piekłem a niebem akurat mi się podobało
Film jest znakomity ale dzieci pokolenia Playstation, dla których odnośnikiem jest "Piła", tego nie pojmą.
W avatarze masz plakat z Odysei. Chyba mi nie powiesz, że w tym filmie była wartka akcja.
Zgadzam się w całej rozciągłosci tematu
Wielbiciele Harrego Pottera i,Lwa Starej czarownicy i starej szafy nie rozumieja tego filmu
Strona plastyczna owszem jest niezwykła, jednak we współczesnym kinie (technika komputerowa)
nawet największy chłam często w warstwie plastycznej jest jakoś ujmujący, ciekawy, niezwykły.
Pozwól, że aby zilustrować o co mi chodzi odniosę się do dwóch filmów (ich dobór może być dyskusyjny)
300 oraz Między Piekłem a Niebem
Oba filmy są wizualnie atrakcyjne, niemal poetyckie. Różnica jest w treści i swoistej "nachalności" w jej przekazywaniu,
co mnie osobiście pachnie kiczem. Nie potrzebuję od reżysera, sugestii muzycznej : "Teraz płaczemy", "Teraz się boimy", a takich
sygnałów dla widza uważam że w MPaN było zbyt wiele. Nie lubię jak reżyser ma mnie za idiotę albo kogoś przynajmniej tak genialnego jak on, no i oczywiście treść. O czym jest 300? O obowiązku, wierności, odwadze, bohaterstwie, poniekąd o historii i uwarunkowaniach kulturowych tamtego okresu (ja wiem w tle... ale zawsze), a MPaN o czym? O tym że poszedłbym za Tobą do piekła?
Ale chyba faktycznie z tą 2 przesadziłem.
Myślę że słaba czwórka to będzie to.
Pozdrawiam
No cóż, jeśli transcendencja i życie po życiu nie jest dla Ciebie tak wyczuwalne, jak owy tani sentymentalizm na który jesteś tak "wrażliwy", to w pewnym sensie - zakładając i biorąc pod uwagę, że w którymś z wymiarów równoległych ludzie nad absolutem nie rozmyślają, ani wyższych uczuć nie posiadają - nawet możesz mieć rację;)
pod warunkiem, że zwrot "nie jest" odnosi się tylko do tego filmu.
Chętnie obejrzałbym Cienistą Dolinę...
Tak sobie teraz pomyślałem, że to co tu zostało tak ładnie pokolorowane,
w tym filmie może być bardzo prawdziwe.
A cholera wie, w każdym razie zawsze to jakaś wizja mniejsza o to jak mało prawdziwa. Ot, taki miks biblijno mitologiczny - dla mnie całkiem atrakcyjny, szczególnie czeluści piekielne;)
czytam te wszystkie wypowiedzi i już wiem. W tym filmie brakuje wszystkiego tego do czego przyzwyczaja się nas od dłuższego czasu , do papki filmowej-wartkiej akcji, pościgów samochodowych, wybuchów, strzelaniny, gołych lasek i facetów typu macho. Chociaż nie, jest jeden, ten niepozorny gość w płaszczu, który w imię miłości pokonuje wszystkie niesamowite i niewyobrażalne przeszkody, zeby odszukać ukochaną żonę. Może jakby niektórzy popatrzyli pod tym kątem to dostrzegliby piękno tego filmu, piekno fabuły a przede wszystkim wrażenia wizualne jakie wywołuje. Jest niesamowity i wzrusza momentami do łez, czewgo bardzo nie znosze, ale trudno, siła wyższa :)
To nie film jest beznadziejny tylko ty (i tobie podobne rzeczy - nie ludzie) jesteś po prostu na ten film za głupi !
ZERO szacunku dla takich półgłówków !